czwartek, 18 października 2012

Nakryta

Kirian
  Tego dnia spodziewałam się już wszystkiego. Słońce nareszcie lekko mnie rozgrzało. Ewellu powiedziała że musi odpocząć przez kilka dni. Armena zaczęła bardzo często gdzieś znikać. Normalnie mogłam ją znaleźć nad rzeką, przy drzewie snów, lub w sali medytacji. Teraz nie dość że nie było jej w tych miejscach to jeszcze w ogóle w dolinie. Chyba że śledziła mnie, bądź przede mną uciekała. Raczej gdzieś poszła. Siedziałam tuż obok wejścia. To dziwne, ale nigdy w życiu nie wychodziłam przez nie. Czułam że dolina to całe moje samotne życie. Być może poczuła bym się lepiej nie siedząc przy wspomnieniach porzucenia mnie, ale wiedziałam że to mój dom. Nagle zauważyłam trzy błękitne ogony w gęstwinie po drugiej stronie, nie trudno było się domyślić kto to. Ostrożnie wystawiłam łapę za wejście i pognałam za znikającymi ogonami. Zobaczyłam swoją siostrę wtuloną w trawę. Patrzyła przed siebie, jakby kogoś śledziła lub obserwowała. Wdrapałam się na drzewo rosnące w pobliżu. Na polanie był wilk. Ćwiczył jakiś nie znajomy mi żywioł. Był skrzydlaty i czarny.
- jego obserwuje?- zapytałam po cichu sama siebie. Armena chyba coś usłyszała. Podniosła pysk i rozejrzała się niespokojna. Gałąź pode mną załamała się gwałtownie, ale nie upadłam na ziemię. Przytrzymała mnie wodnista dłoń. Zrozumiałam że mnie zauważyła. Przyciągnęła obok i uciszyła. Nagle do wilka podeszła wilczyca. Moja siostra miała ogniste, dziwne oczy.
- nie wierzę.- szepnęłam patrząc na nią. - ty jesteś zazdrosna!
- Ciii.- uciszyła mnie.- nie jestem zazdrosna Kirian!- warknęła. Wilk z polany odszedł. Wilczyca została. Armena nagle podniosła się i zaatakowała ją. Wyskoczyłam za nią i próbowałam powstrzymać, ale była okropnie silna i wściekła. Nigdy nie była w takim stanie chyba że o czymś nie wiem.
- Armena!- krzyczałam. Nieznajoma piszczała.
- Zostaw mnie bestio!- wołała. - Pomocy!- moja siostra jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki uspokoiła się. Jednak wciąż trzymała ją w pazurach.
- Kim jesteś?- warknęła na nią. Tamta jednak zapłakała.
- Dlaczego to robisz?- zapytała. Wiedziałam. Była zazdrosna o czarnego wilka.
- Kim jesteś?- ostrzej zapytała moja siostra. Odsunęłam jej łapę.
- Nie rób tego.- poprosiłam. Spojrzała na mnie.
- Nie przestanę do póki ona nie od powie.
- Dobra!- pisnęła tamta.- wygrałaś! Jestem Hiara z watahy GOLD SUN!!- Armena nagle znieruchomiała. Jakby została mocno zaatakowana, opadła na ziemię. Hiara wyswobodziła sie z pod jej łap. Armena leżała z szeroko otwartymi oczami. Płakała, była przerażona i jej kolor stał się inny. Ogony nagle zrosły się. Wyglądała dziko. Była żółta, miała więcej futra.
- Dlatego mi nie powiedział. Chce wojny to będzie ją miał!- warknęła i pognała do doliny.

- Hiara

- zmieniona Armena


CDN

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz