sobota, 20 lipca 2013

Od Lenity

Gdy tylko ujrzałam tą bestię to aż zrobiło mi się słabo. Jednak po krótkiej chwili otrząsnęłam się i nie wiedziałam co robić. Cała wataha zwróciła się w stronę Armeny.
-Powiedz, co mamy robić!?-Zapytałam za wszystkich. W tym samym czasie błękitny smok podpalał suche trawy, zamykając nas w ognistym okręgu. Ja szybko zgasiłam ogień, przez co nasłałam na siebie gniew potwora. Ten odwrócił się i zaczął lecieć w moją stronę, ja zaczęłam uciekać. Goniący postanowił, że z radością przerobi mnie na kupkę popiołu... jednak ja kierując się instynktem omijałam ogień. Gdy już myślałam, że mi się udało. To był koniec, błękitny smok schwytał mnie w szpony. Ja przez szok straciłam przytomność, mogłabym oddać łapę, że wyglądało to tak jakby mnie zabił. Prawdopodobnie w tej chwili oddalamy się od watahy.